czwartek, 26 czerwca 2014

Zielony Dom - Mario Vargas Llosa


Mario Vargas Llosa to jeden z moich ulubionych pisarzy współczesnych. Do tej pory jednak nie pojawił się na moim blogu i przyszła pora to zmienić. Llosa to wybitny peruwiański pisarz, laureat literackiej Nagrody Nobla.
„Zielony Dom” to niełatwa lektura. Z wielu powodów. Przede wszystkim czytelnika przytłacza ilość bohaterów i ich historii. Losy poszczególnych postaci są, mogłoby się wydawać, przedstawione przypadkowo, fragmentarycznie, bez uporządkowanej konstrukcji. To sprawia sporą trudność w odbiorze całości. Poza tym ogromna ilość bohaterów ukazana w przeróżnych sytuacjach wprowadza w powieści sporo zamieszania. Tym, na co warto zwrócić uwagę jest mistrzowskie prowadzenie narracji – różnym stylem, co sprawia, że wielu krytyków określało „Zielony Dom” mianem „lektury dla cierpliwych i koneserów”.
Tytułowy „Zielony Dom” to dom publiczny. Jest on powodem wielu niepokojów spokojnych dotąd mieszkańców peruwiańskiej Piury położnej na pustyni, z dala od reszty kraju. Zielony Dom był wzniesiony na obszarze pustyni graniczącym z Kastylią i Catacaos. Osadę zamieszkują Indianie. Wraz z pojawieniem się Zielonego Domu wszystko się zmienia.
Kiedy dom był już zbudowany don Anselmo kazał pomalować go na zielono. Wszyscy mieszkańcy naśmiewali się z tego kaprysu. Budowlę nazwano Zielonym Domem. Dopiero kiedy don Anselmo zamawiał wyposażenie mieszkańcy zaczęli się domyślać, co w nim będzie się mieścić.
Początkowo mieszkańcy odwiedzali Zielony Dom po kryjomu, z czasem ich wizyty stały się czymś normalnym. Z Zielonym Domem wciąż walczył Ojciec Garcia, który wielokrotnie grzmiał z ambony. Powstał również Komitet Krzewienia Dobrych Obyczajów. Zmieniło się również samo miasto. Kiedyś było ciche i spokojne, potem rozpanoszył się w nich hałas, a także nocne spacery. W tym samym czasie na miasto spadały liczne nieszczęścia, wielu utożsamiało je właśnie z Zielonym Domem. Ale nawet powódź, susza i plagi nie sprawiły, że mieszkańcy przestali odwiedzać Zielony Dom.
Zielony Dom jest w utworze Llosy z jednej strony sym­bolem zła i celem świętej wojny, z drugiej przy­byt­kiem zakazanych uciech, dla wielu zwykłą knajpą, a dla dwojga ludzi stanie się azylem wiel­kiej miłości.
„Zielony Dom” to utwór dotykających takich problemów, jak: samotność, chęć akceptacji, poszukiwanie własnego „ja”. Autor prezentuje świat tak inny od naszego, europejskiego. Polskiemu czytelnikowi trudno zrozumieć wszelkie niuanse ze względu na słabą znajomość kultury, obyczajów czy nawet tamtejszej historii. Mimo to książka zachwyca swego rodzaju egzotyką, skłania do refleksji oraz do sięgnięcia po inne utwory Llosy.

czwartek, 19 czerwca 2014

Żywot Łazika z Tormesu



Dziś zupełnie nietypowo, bo nieczęsto na blogach można znaleźć utwór z pierwszej połowy XVI wieku. „Żywot Łazika…” to pierwowzór powieści łotrzykowskiej. Nie wiadomo kiedy dokładnie powstał utwór, ani również kto był jego autorem.
Bohaterem utworu jest chłopiec należący do najniższej klasy społecznej. „Żywot Łazika…” składa się z siedmiu części. Każda z nich opowiada o służbie głównego bohatera u innej osoby. Łazik służy kolejno u ślepego żebraka, giermka, zakonnika Mercedariusza, handlarza bullami, kapelana, malarza tamburynów oraz strażnika miejskiego. Cel tych wspomnień ma charakter dydaktyczny.
Oto jak siebie samego przedstawia tytułowy bohater:
„(…) nazywają mnie Łazarzem z Tormesu, a jestem synem Tomasza Gonzalesa i Antonii Pérez, pochodzących z Tejares, wioski pod Salamanką. Narodziny moje odbyły się na rzece Tormes, od której też otrzymałem przezwisko. A stało się to tak: ojciec mój, świeć Panie nad jego duszą, przeszło piętnaście lat był młynarzem i dozorcą, mlewa w młynie wodnym, który stoi przy brzegu tej rzeki. I oto pewnej nocy, gdy matka moja, będąc przy nadziei, znalazła się w młynie, nagle chwyciły ją bóle i tam też wydała mnie na świat. Toteż słusznie mogę twierdzić, że urodziłem się na rzece.”
Opowiadając o przygodach Łazika z różnymi panami, autor przedstawia całą galerię typów ludzkich, a tym samym maluje nowy obraz społecznej rzeczywistości. Gdy zastanawiał się, co dalej powinien zrobić ze swoim życiem oświecił go Bóg. Znalazł spokój i szczęście, o czym pisze w następujący sposób:
„Dzięki pomocy przyjaciół i życzliwości panów wszystkie trudy i troski, jakie przecierpiałem do tej pory, zostały suto nagrodzone. Osiągnąłem wreszcie to, do czego dążyłem, a mianowicie urząd królewski; widziałem bowiem, że nikt nie żyje tak dobrze, jak człowiek, który nań wstąpił. I do dziś dnia zajmuję go i żyję z niego, służąc Bogu najwyższemu i Waszej Miłości. Ja to mam obowiązek ogłaszać o sprzedaży wina w naszym mieście, o przetargach, o przedmiotach zgubionych; mam też oprowadzać osoby przez sąd skazane, głośno wywołując ich występki. Mówiąc wyraźniej, jestem heroldem.”
„Żywot Łazika…” to historia kształtowania się osobowości głównego bohatera i jego losu. Z drugiej jednak strony to również przegląd różnorodnych ludzkich charakterów. Utwór odniósł natychmiastowy sukces, o czym świadczą jego trzy wydania w jednym roku oraz anonimowy ciąg dalszy wydrukowany w 1555 roku.