środa, 31 grudnia 2014

Miasto i psy - Mario Vargas Llosa



To nie pierwsza recenzja książki tego wybitnego Noblisty, która pojawia się na moim blogu. Jakiś czas temu pisałam o „Zielonym Domu”. Dziś czas na debiutancką powieść Llosy. To opowieść o jego własnych przeżyciach: ojciec pisarza chciał wyleczyć syna ze skłonności do tak niemęskiego zajęcia jak literatura i wysłał go do szkoły wojskowej w Limie: Colegio Militar Leoncio Prado. Akcja utworu rozgrywa się we wspomnianej Szkole Wojskowej. Llosa rozprawia się w niej ze społecznością szkolną. Jest to zamknięty świat, który rządzi się swoimi okrutnymi prawami. Z jednej strony obowiązuje wojskowy rygor, z drugiej zaś uczniowie do perfekcji opanowali obchodzenie przepisów. Autor opisuje hierarchię wojskową i warunki panujące w szkole. Walka dotyczy nie tylko uczniów i nauczycieli, ale również uczniów między sobą.
Główny bohater, Alberto, to duchowy alter ego pisarza, który zyskał szacunek kolegów pisząc im na zamówienie erotyczne nowelki i miłosne listy do ukochanych. Potrafi odnaleźć się w tej brutalnej rzeczywistości mimo swej ogromnej wrażliwości:
 „Może z dziesięciu frajerów podpali się po tym filmie i widząc tyle kobiet w majtkach, tyle nóg i brzuchów, tyle tego, zamówią u mnie nowelki, ale czy oni płacą z góry, zresztą kiedy bym je napisał, skoro jutro jest egzamin z chemii i będę musiał zapłacić Jaguarowi za tematy, chyba że Vallano mi podpowie za napisanie listu, ale kto tam temu Murzynowi ufa.”
„Miasto i psy” to książka, która ukazała się w Limie w latach 60. i została spalona publicznie. To przysporzyło autorowi sporej popularności. Miał wówczas 26 lat i już stał się legendą. Należy podkreślić, że krytyka powieści była tym silniejsza, że w Ameryce Łacińskiej armia tradycyjnie cieszy się szczególnym szacunkiem.

9 komentarzy:

  1. Tej książki jeszcze nie znam, ale mam w planach :) Może uda się w nadchodzącym roku? :)

    OdpowiedzUsuń
  2. To zdecydowanie jeden z moich ulubionych pisarzy. Prawdziwy mistrz. Jednak "Miasto i psy" to nie jest powieść, którą cenię najbardziej.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Faktycznie, "Miasto i psy" to nie najbardziej znana i ceniona powieść Noblisty.

      Usuń
  3. Nie bardzo znam twórczość Llosy, a chciałabym to zmienić. Może w tym roku się uda:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Przyznam, że z tym noblistą nie było mi po drodze. Na półce czeka książka "Pantaleon i wizytantki", więc jest szansa na "spotkanie". Dużo udanych lektur w Nowym Roku ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Czytam wszystkie powieści Llosy i tę też czytałam. Momentami była bardzo zaskakująca, warto przeczytać:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Bardzo ciekawa otoczka tych lat 60tych, skandal, spalenie. Podoba mi się to. Zajmująca lektura.

    OdpowiedzUsuń