Czy książka o statku może być ciekawa? Może, jeśli jej
bohaterem jest Batory, statek-legenda. Pływał on na wodach całego świata przez ponad
30 lat. Stanowił trzon polskiej żeglugi w czasach zarówno przedwojennych, jak i
powojennych. Był nazywany szczęśliwym statkiem – omijały go torpedy. Batory to
statek, który był nie tylko świadkiem, ale również uczestnikiem historii. Wspomnę
tylko, że w pierwszy rejs Batorym wyruszyli m.in. Arkady Fiedler, Wojciech
Kossak czy Monika Żeromska. Na jego pokładach bywała elita: Melchior Wańkowicz,
Hanka Ordonówna, Mieczysław Fogg, Alibabki, Jerzy Połomski, Violetta Villas czy
Anna German. Ale barwne postacie nie tylko gościły na pokładach. Także załoga
była wyjątkowa. Warto wspomnieć chociażby o kapitanie Eustazym Borkowskim,
który tworzył klimat Batorego. Uwielbiam ludzi, miał doskonałe poczucie humoru,
lubił dobrą zabawę, a przy tym był nieco ekstrawagancki.
Na Batorym rozgrywały się dramaty, rodziły romanse. Batory,
który służył pod polską i brytyjską banderą w czasie wojny wywoził złoto,
zabytki, a także brytyjskie dzieci z terenów zagrożonych bombardowaniami. Tak
bardzo zżyły się one z załogą, że nauczyły się śpiewać „Rotę”.
W książce jest również przedstawiona historia polskie floty,
szczególnie intrygujące są losy polskich okrętów w czasie II wojny światowej. Można w niej przeczytać także o polskich zapędach
kolonialnych. Sporą część stanowi opowieść o polskich emigrantach. „Batory…” to
książka nie tylko dla miłośników żeglugi i morza.