Pierwsza
książka Andrew Tarnowskiego „Ostatni Mazur” należy do moich
ulubionych (za ten utwór autor został wykluczony ze Związku Rodu
Tarnowskich). Opowiada ona pasjonującą historię rodu Tarnowskich.
Byłam ciekawa czy kolejna pozycja tego autora przypadnie mi do
gustu. Oczekiwania miałam ogromne, bowiem „Ostatni Mazur”
zachwycił mnie nie tylko ciekawą historią, ale i wspaniałym
językiem. „Rdzawe szable…” spełniły moje oczekiwania.
To
złożona opowieść, która łączy w sobie szereg historii. Książka
z jednej strony opisuje przełom w Polsce po 1989 roku, widziany
oczyma Tarnowskiego, wówczas szefa polskiego oddziału Agencji
Reutera. Z drugiej to opowieść o zakupie przez niego domu na
Mazurach we wsi Drwęck. Po przybyciu na miejsce zaczyna badać
miejscową historię. Teren jest wyjątkowy, zamieszkiwany dawniej
przez Niemców oraz Mazurów, po wojnie ich ślady trudno odnaleźć.
W utworze pojawia się bitwa pod Grunwaldem (której miejsce znajduje
się zaledwie kilkanaście kilometrów od Drwęcka) oraz pod
Tannenbergiem (miejsce bitwy stoczonej w 1914 roku między Niemcami a
Sowietami). Tarnowski przedstawia również losy pojedynczych osób
związanych z Drwęckiem. To również opowieść o rozwoju
mazurskiej wsi. Są opisy cudownych przejażdżek po lesie, czasu
spędzonego z najbliższymi i sielskości Mazur. Co najważniejsze,
Tarnowski umie zachować proporcje pomiędzy poruszanymi tematami i
płynnie między nimi przechodzi. Ważne jest to, że jako Brytyjczyk
polskiego pochodzenia patrzy na pewne kwestie z zewnątrz, a to
ciekawa perspektywa. Nieprzekonanych powinien zachęcić przepięknym
język, którym jest napisana książka.
Wstyd się przyznać, ale nie słyszałam nigdy o rodzie Tarnowskich, jednak chciałbym zdobyć chociaż minimalną wiedzę w tej dziedzinie, dlatego postaram się poszukać powyższej książki i przeczytać, zwłaszcza, że jest to również opowieść o rozwoju mazurskiej wsi a ten aspekt akurat mnie szalenie ciekawi.
OdpowiedzUsuńProponuję Ci najpierw lekturę "Ostatniego Mazura", a następnie przeczytanie "Rdzawych szabli...". Obie są bardzo dobre i wciągające.
UsuńPytałam się o te książki w mojej bibliotece, lecz na razie nie mieli, ale będą o mnie pamiętać, jeśli otrzymają ich zwrot od poprzedniego czytelnika.
UsuńMoim zdaniem warto poczekać. Ja mam to szczęście, że mogę zarezerwować książki elektronicznie. Czasem czekam w kolejce miesiącami:)
UsuńCzytam i czytam i myślę sobie - e to chyba nie dla mnie, ale przekonałaś mnie tą "sielskością Mazur" - nigdy nie byłam a marzą mi się strasznie. A jeżeli jest to spisane pięknym językiem, to nic tylko brać :).
OdpowiedzUsuńJa też nigdy nie byłam na Mazurach i bardzo chcę to zmienić. Problemem jest tylko odległość.
UsuńA język książek Andrew Tarnowskiego na pewno docenisz:)
Piszesz o przepięknym języku. Jestem go ciekawa...
OdpowiedzUsuńZachwyca, mimo że obie książki są tłumaczeniami,w dodatku dokonanymi przez różne osoby. Polecam!
UsuńTak polecasz, że chętnie dam się namówić:) Wcześniej nie słyszałam ani o autorze, ani o tej książce.
OdpowiedzUsuńAutor nie jest zbytnio popularny, choć o pierwszej książce Andrew Tarnowskiego sporo się mówiła w radiowej Trójce. W ten sposób trafiłam na "Ostatniego Mazura".
UsuńSłyszałam o Tarnowskim, ale nigdy nie miałam okazji przeczytać. Kolejny autor do listy priorytetowej :)
OdpowiedzUsuńJa obie książki Andrew Tarnowskiego oceniam bardzo wysoko. Gorąco polecam:)
UsuńTo moje rejony, więc jestem zaciekawiony. Czytałem wcześniej "Na tropach smętka" Wańkowicza, więc to na pewno też mnie zainteresuje.
OdpowiedzUsuńMyślę, że przypadnie Ci do gustu. Jeśli tylko wpadnie Ci w ręce któraś z książek Tarnowskiego - koniecznie przeczytaj:)
UsuńJakoś nie dla mnie :)
OdpowiedzUsuńnaczytane.blog.pl
Żałuj, bo książka wciąga od pierwszej strony:) Pozdrawiam!
Usuń"Brytyjczyk polskiego pochodzenia patrzy na pewne kwestie z zewnątrz, a to ciekawa perspektywa" - ta perspektywa istotnie zachęca. Mam wrażenie, że czasem łatwiej analizować pewne sprawy czy też przemiany społeczne z dystansu. :)
OdpowiedzUsuńZgadzam się z Tobą: perspektywa jest zachęcająca. To jedna z najlepszych książek jakie w tym roku czytałam:)
Usuń„Ostatni Mazur” należy do Twoich ulubionych książek? Tyle właściwie mi wystarczy żeby przy nadarzającej się okazji przeczytać obie wymienione przez Ciebie lektury :)
OdpowiedzUsuńMyślę, że Tobie też się spodoba:) Wspaniała lektura! W Trójce swego czasu fragmenty czytał genialny Adam Ferency.
Usuń"Ostatni Mazur" przeczytałam dosłownie z zapartym tchem - co za historie rodzinne, jakie koleje losu w tej niełatwej, często tak tragicznej rzeczywistości XX wieku. Wspaniały język, gawęda, opowieść, której chce się słuchać... Byłam oczarowana. Muszę wreszcie sięgnąć po jego „Rdzawe szable…”.
OdpowiedzUsuńCieszę się, że są osoby, które jak ja zafascynowała książka Andrew Tarnowskiego. Jeśli "Ostatni Mazur" Panią oczarował to "Rdzawe szable..." również przypadną do gustu. Ten sam wspaniały język...
Usuń"Ostatniego Mazura" mają w mojej bibliotece. Jutro do nich zajrzę, może będę miała szczęście ;)
OdpowiedzUsuńTo jedna z najlepszych książek jakie czytałam. Koniecznie musisz ją wypożyczyć. Nie będziesz żałować!
Usuń