sobota, 19 stycznia 2013

Gdzie jest moja czapeczka? – Jon Klassen

Dziś coś dla najmłodszych. Jon Klassen nie tylko napisał książkę, którą prezentuję, ale również ją zilustrował. To Kanadyjczyk, który tworzy w Los Angeles. „Gdzie jest moja czapeczka?” to jego pierwsze autorskie dzieło.
Książka jest reklamowana jako „rozbrajająca bajka zwierzęca z przewrotnym zakończeniem”. Trudno się z tym nie zgodzić. To prosta, a przy tym błyskotliwa historia o niedźwiedziu, który szuka swojej czerwonej czapeczki. Podoba mi się, że książka jest napisana z podziałem na role (inny kolor czcionki), można ją czytać modulując głos poszczególnych zwierząt. Podoba mi się również humor autora. Książeczka jest dobrze przemyślana, nie ma tu ani jednego zbędnego słowa i ani jednej zbędnej kreski.
Jeśli chodzi o rysunki to są one utrzymane w starym stylu, co mi odpowiada.
„Gdzie jest moja czapeczka? znalazła się w dziesiątce najlepszych książek dla dzieci roku 2011 według „New York Timesa”.
Poniżej prezentuję film z zapowiadający książkę, można więc zajrzeć do jej wnętrza:



6 komentarzy:

  1. jak jest podział na role to przy ciekawej treści ogromny plus! czasami jak czytam coś nowego i próbuję swoich sił w szeroko pojętej grze aktorskiej to czasami mylą mi się postacie;) w Mikołajku tak mam do teraz. Jerzy Stuhr fantastycznie modulował swój głos, czytając tę książkę. Gdzie jest moja czapeczka? będzie moim must have przy najbliższej okazji, dzięki że o tym napisałaś:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Przyznam szczerze, że przy wyborze książek dla dzieci spędzam mnóstwo czasu. Na rynku jest ogromna ilość tytułów i trudno wybrać coś naprawdę wartościowego. "Gdzie jest moja czapeczka?" bardzo mi odpowiada mimo, że nie ma w niej zbyt dużo tekstu czy rysunków.
    A wspomnianego przez Ciebie "Mikołajka" uwielbiam, choć na półce mam tylko wydania książkowe. Słuchałam fragmentów czytanych przez Jerzego Stuhra w Trójce i jestem pod wielkim wrażeniem:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja też znam to z Trójki! w niedzielne poranki włączałam radio na full i się zasłuchiwałam:D

      Usuń
  3. A myślałam, że tylko ja tak robię:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Dziś czytałam ją Tosi, ale miałam ubaw. Co za czarne poczucie humoru - aż się przeraziłam. Rzeczywiście jest niespotykana, inteligentnie napisana, zostawia po sobie niedosyt, po prostu świetna.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tylko nie uważam jej za dobrą dla dzieci... (ze względu na baaaaardzo drastyczny koniec, jest to książka o kradzieży, kłamstwie, zemście i co tu dużo mówić morderstwie) Dzięki Bogu Tosia nie zrozumiała tego, ufff

      Usuń