poniedziałek, 30 listopada 2015

Rzeczy. Iwaszkiewicz intymnie - Anna Król



Życie Jarosława Iwaszkiewicza jest intrygujące. Jakiś czas temu czytałam książkę napisaną przez jego prawnuczkę, Ludwikę Włodek (jej recenzję możecie przeczytać tutaj). Z niekłamanym zainteresowaniem sięgnęłam więc po „Rzeczy…”. Książka zawiera mnóstwo ciekawych anegdot związanych z pisarzem i to zdecydowanie jej największa zaleta. Natomiast forma całkowicie mnie rozczarowała. To przeplatane refleksje autorki z opisami miejsc i przedmiotów bliskich Iwaszkiewiczowi, z relacjami sytuacji z życia artysty (często prawdopodobnymi). Przyznam, że taka forma całkowicie wytrącała mnie z rytmu. Zabieg sam w sobie jest ciekawy, ale takiej książki nie czyta się dobrze.
Pretekstem do powstania kolejnych rozdziałów są przedmioty związane z autorem i to wokół nich osnute są opowieści. Autorka nie boi się trudnych tematów - pisze o kochanku Iwaszkiewicza, o jego relacjach z żoną Anną, o rodzinie, przyjaciołach czy znajomych. Tym, co najbardziej mnie zaintrygowało, była historia pobytu Iwaszkiewicza na placówce dyplomatycznej, które to wydarzenie zbiegło się z chorobą żony. Z ciekawością przeczytałam również o perypetiach Stawiska po śmieci poety. Iwaszkiewicz chciał, żeby w jego domu otwarto muzeum. To, w jaki sposób władze podeszły do tematu, zaszokowało mnie. Rozpoczęto od wielkiego remontu. Zmieniono tak wiele, a przecież muzeum mogłoby jeszcze więcej zyskać, gdyby niczego tam nie zmieniono. Także teren wokół domu diametralnie się zmienił. Szkoda. Podobał mi się również dość szczegółowy opis relacji z kuzynem -Karolem Szymanowskim.Najbardziej zadziwiło mnie to, że Jarosław Iwaszkiewicz liczył na literacką Nagrodę Nobla.
Gdyby książka była albo opowieścią o Iwaszkiewiczu, albo historią miejsc i przedmiotów z nim związanych pewnie byłabym zachwycona.

9 komentarzy:

  1. Szkoda, że forma przekazu jest niedostateczna, bo książkę chętnie bym przeczytała.

    OdpowiedzUsuń
  2. Miałam wielką ochotę na tę książkę, ale ta forma, o której wspominasz, mnie zniechęca, zdecydowanie bardziej wolę uporządkowaną treść.

    OdpowiedzUsuń
  3. Od 1 stycznia Wyzwanie biblioteczne, prowadzone do tej pory przez Martę Kor, będzie pod moimi skrzydłami. Już teraz zapraszam do zapoznania się z zasadami Wyzwania - http://monweg.blog.onet.pl/wyzwanie-biblioteczne/, jak również zapraszam gorąco do uczestnictwa.

    OdpowiedzUsuń
  4. Naprawdę liczył na Nobla? Toż to szok.
    Kochana zapraszam do mojego wyzwania "Dziecinnie...".
    Mało obciążające wyzwanie. 1 wpis co 6 mcy.
    Może się skusisz?
    Gorąco zapraszam.
    http://basiapelc.blogspot.com/2016/01/nowe-wyzwanie-czeka-apel-do-miosnikow.html

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moniko kochana, żyjesz? :) Pamiętaj o tobie :)

      Usuń
    2. Basiu, ja o Tobie również pamiętam:) Czasem zaglądam do Ciebie.

      Usuń