Dziś
coś z klasyki literatury norweskiej. Wiele lat temu czytałam „Dziką
kaczkę” i lekturę wspominam bardzo dobrze. Tym razem sięgnęłam
po „Norę”. Dramat ten opisuje historię małżeństwa Torwalda i
Nory. Mąż traktuje żonę jak lalkę, jest ona dla niego ozdobą, a
nie partnerem. Oto w jakim tonie do niej mówi:
„Tu
nic ci nie grozi, będę cię strzegł jak spłoszonej gołąbki,
którą wyratowałem ze szponów jastrzębia, twoje biedne serduszko
znajdzie u mnie opiekę i spokój. (…) Nie znasz, moja droga,
natury prawdziwego mężczyzny. Świadomość, że szczerze, z całego
serca przebaczył swojej żonie, jest dla niego rozkosznie
uspokajająca. Dzięki temu przebaczeniu żona jest jakby podwójnie
jego własnością, odradza się na nowo, staje się nie tylko jego
żoną, ale i dzieckiem. Odtąd będziesz naprawdę moim
dzieciątkiem, ty moja biedna, bezbronna istotko! Niczego się nie
obawiaj. Noro, bądź ze mną szczera, wtedy będę równocześnie
twoją wolą i twoim sumieniem. Co to? Nie idziesz do łóżka?
Przebrałaś się?”
Kilka
lat wcześniej, gdy Torwald zachorował, Nora zaciągnęła dług,
żeby zdobyć pieniądze na wyjazd mający uratować życia męża.
Po latach pada ofiarą szantażu bezwzględnego Krogstada, od którego
pożyczyła pieniądze. Żyje w strachu, nie chce, by mąż odkrył
jej tajemnicę, obawia się jego gniewu i konsekwencji. Myśli o
opuszczeniu najbliższych, a także o samobójstwie. Szybko się
okazuje, że ta z pozoru naiwna i nieznająca życia kobieta ma swoją
godność i dumę. Jest w stanie podjąć zaskakującą dla męża
decyzję dotyczącą ich przyszłości.
Pomysł
na książkę ciekawy, ale spodziewałam się czegoś więcej. Klucz
do odkrycia całości znalazłam bardzo szybko i nic mnie specjalnie
nie zaskoczyło. Na uwagę zasługuje za to język, który sprawia,
że całość bardzo dobrze się czyta. Książka do przeczytania w
niecałe dwie godziny.
Jak na utwór napisany około 130 lat temu "Norę" zaskakująco dobrze się czyta, język nic a nic się nie zestarzał :)
OdpowiedzUsuńZ utworów Ibsena bardziej od "Nory" podobała mi się "Dzika kaczka" i "Upiory".
Faktycznie, czyta się bardzo dobrze. Mam podobne odczucie do "Dzikiej kaczki" - jest dużo lepsza niż "Nora". "Upiorów" nie znam, ale skoro polecasz to może w przyszłości po nie sięgnę...
OdpowiedzUsuńMnie najbardziej chyba zaskoczyła ponadczasowa wymowa dzieła. Tyle czasu minęło, a Nora wciąż jest utworem aktualnym. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńNie sposób się z Tobą nie zgodzić:) Książka jest jak najbardziej aktualna i to jej ogromna zaleta. Pozdrawiam serdecznie!
UsuńMuszę zajrzeć do "Dzikiej kaczki", czytałam wiele lat temu. Przeczytałaś "Dom lalki" w niecałe 2 godziny? To ile ona ma stron? Czy to jednak Ty Moniko jesteś taka ekspresówka?:)
OdpowiedzUsuń"Dom lalki" w wydaniu PIW ma zaledwie 126 stron. Dramaty zawsze czytam ekspresowo:)
UsuńTo rzeczywiście na raz:) dramatycznie ekspresowo:D
UsuńDramatycznie ekspresowo - świetne określenie, lepiej bym tego nie ujęła:)
UsuńAle.milo...wchodze na.Twojego bloga i tu na pierwszej stronie ukazuje sie.recenzja mojego ulubionego norweskiego dramatu.Dala mnie Ibsen jest wyjatkowy i ponadczasowy,a Nora powinna stac sie obowaiazkowa lektura kazdego mezczyzny...warto przeczytac!!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Olga
Bardzo się cieszę, że udało Ci się trafić na książkę, którą lubisz i cenisz:) Mam nadzieję, że to nie mój ostatni wpis o Ibsenie. Pozdrawiam serdecznie!
UsuńŚwietnie,że ktoś jeszcze czyta nie tylko nowości. Znam tylko Dziką kaczkę, może czas sięgnąć po więcej?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Z całą pewnością warto sięgnąć po kolejną książkę Ibsena:) Lubię czytać klasykę, rzadko mnie rozczarowuje. Pozdrawiam!
UsuńCzytałam strasznie dawno, cieszę się, że trafiłam na tę recenzję, będę musiała znowu zaglądnąć do Ibsena...
OdpowiedzUsuńWarto sięgać po sprawdzonych pisarzy:) Wkrótce pojawią się kolejne recenzje znanych autorów, taki przynajmniej mam plan. Pozdrawiam!
UsuńNie czytałam jeszcze Ibsena, w ogóle literatura norweska jest mi dość obca, ale niewykluczone, że wkrótce się z nią zapoznam. Widzę, że warto!
OdpowiedzUsuńMagdo, musisz koniecznie sięgnąć po Ibsena. Na początek proponuję najbardziej znaną jego książkę - "Dziką kaczkę". Ja też nie jestem specjalistką od literatury norweskiej:)
UsuńA ja właśnie czytałam tylko "Dom lalki" i tak bardzo mi się spodobał, ze koniecznie musze sięgnąć po "Dziką kaczkę".
OdpowiedzUsuńJeśli "Dom lalki" Ci się podobał to jest duże prawdopodobieństwo, że "Dzika kaczka" Cię zachwyci:)
UsuńPozdrawiam!