Jakiś
czas temu trafiłam na ciekawy blog poświęcony biografiom. Szybko
okazało się, że jego autorka jest pisarką. Postanowiłam sięgnąć
po jedną z jej książek. „Rokoko, dama i gilotyna” to historia
księżnej Rozalii z Chodkiewiczów Lubomirskiej. Tak, tak, główna
bohaterka była krewną Jana Karola Chodkiewicza. Historia jej życia
jest wciągająca i jednocześnie poruszająca, a tytuł jak
najbardziej adekwatny. Poznajemy świat pałaców magnackich, dwór
Stanisława Augusta oraz przedrewolucyjny Paryż.
Rozalia urodziła
się na zamku w Czarnobylu i właśnie w tym mieście spędziła
pierwsze, dodajmy nudne, lata swojego życia. W wieku 17 lat poznała
księcia Aleksandra Lubomirskiego. W tym czasie bohaterka była
kobietą zwracającą na siebie uwagę mężczyzn. Początki
małżeństwa upływają nad opieką nad córką – Ludwiką. Szybko
jednak w małżeństwie dochodzi do nieporozumień wynikających z
różnych charakterów. Wkrótce Rozalia zaczyna bywać na balach w
Lublinie i całkowicie zmienia swoje życie. W jaki sposób trafiła
do Paryża i dlaczego była polską ofiarą Wielkiej Rewolucji
Francuskiej, tego nie zdradzę. Dodam tylko, że książkę czyta się
jednym tchem, ja przeczytałam ją w ciągu dwóch godzin.
Szkoda,
że wydawnictwo nie przyłożyło się do wydania tej ciekawej i
wartościowej książki. Na krytykę zasługują przypisy, które
czasem pojawiają się przy znanych wszystkim postaciach, a przy tych
mniej znanych ich nie ma. Co więcej czasem przypis dotyczący
jakiegoś bohatera pojawia się pod koniec książki mimo, że ta
osoba pojawiła się wcześniej. Do tego różne czcionki i całe
mnóstwo kursyw, choć trzeba oddać sprawiedliwość, że użytych
konsekwentnie.
Wszystkich
zainteresowanych odsyłam na blog autorki.
Chętnie bym ją przeczytałam. Zapowiada się ciekawie!
OdpowiedzUsuńTo prawda, jest ciekawa i napisana bardzo starannym językiem. Lubię od czasu do czasu przeczytać dobrą biografię i to chyba widać w moich wpisach:)
UsuńOł jes:) Ja nie lubię biografii, ale ta rzeczywiście ma w sobie to coś.
UsuńWiem, wiem:) Ja wychodzę z założenia, że łatwiej trafić na dobrą biografię niż na dobrą powieść. Lubię też historię więc pewnie dlatego czytam tak dużo biografii i wspomnień:)
UsuńBiografie postaci historycznych, kultowych i legendarnych mogą rzeczywiście przypominać dobre powieści i wcale nie odbiegać poziomem, a nawet je przewyższać.
UsuńMonika ta weryfikacja obrazkowa do komentarzy u Ciebie troszkę przedłuża cały proces komentowania, że się tak wyrażę :) Nie chcesz się tego pozbyć?
Hmmm, muszę o tym pomyśleć:)
UsuńWidziałam Twój komentarz na blogu u koleżanki z czytelnii. Jak mogłaś nie czytać trylogii Millenium - Striega Larssona? :D To jedna z najlepszych książek jakie w życiu czytałam. Koniecznie to nadrób, koniecznie, jest zabójczo dobra. Będziesz zachwycona! Bardzo gorąco Ci ją polecam, jeszcze mi podziękujesz za moją zachętę:) Lecz do biblioteki kochana hihi.
UsuńA jeżeli mówimy o weryfikacji obrazkowej, to jeżeli nie wiesz jak to zrobić, to w bloggerze, w ustawieniach w postach i komentarzach masz opcję weryfikacji obrazkowej. A jak wiesz, to się zamykam, bo pewnie wcale nie chcesz się tego pozbyć, a ja Ci tu truję. Buziaki:) Miłego dnia:)
UsuńBasiu, planuję sięgnąć po "Millenium" w najbliższym czasie. Oczywiście, jeśli mi się spodoba nie omieszkam podziękować:)
UsuńOsobiście nie lubię czytać biografii, ponieważ czuje się tak, jakbym buciorami wchodziła w czyjeś życie. Jakoś taką mam nieuzasadnioną awersję do tego, w związku z czym, pomimo pochlebnej twojej recenzji, jednak podziękuje powyższej pozycji.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i dziękuję za odwiedziny.
Myślę, że to dobrze, że mamy inne gusta literackie. Gdyby wszyscy mieli takie same niewielu byłoby pisarzy:) Pozdrawiam serdecznie!
UsuńZnam ten blog i bardzo lubie, ale jakos umknal mi fakt, ze autorka bloga napisala rowniez ksiazke. Z ogromna przyjemnoscia wybiore sie na poszukiwania, bo takie historie czytam z ogromna przyjemnoscia.
OdpowiedzUsuńJa też nie od razu się zorientowałam:) Dodam tylko, że to nie jedyna książka napisana przez Magdalenę Jastrzębską. Dotychczas ukazały się m.in. "Historia pięknej kobiety. Opowieść o Teofili z Morawskich Radziwiłłowej", „Tajemnice księżnej Doroty Czartoryskiej”, "Dama w jedwabnej sukni. Opowieść o księżniczce Helenie Sanguszkównie" czy "Pani na Złotym Potoku. Opowieść o Marii z Krasińskich Raczyńskiej."
UsuńUwielbiam biografie, więc książki Jastrzębskiej dodaję do mojej listy, a pierwsza będzie właśnie opowieść o Rozalii.
UsuńBardzo dziękuję za komentarz. W planach mam również Pani książkę:) Pozdrawiam!
UsuńMam sentyment do tej epoki, polecam "Hrabinę Cosel" Kraszewskiego :)
OdpowiedzUsuńKraszewskiego lubię, ale "Hrabiny..." nie znam. Dziękuję za polecenie, chętnie po nią sięgnę. Pozdrawiam serdecznie!
UsuńBrzmi ciekawie, chociaż moja historyczność pozostawia wiele do życzenia. Może kiedyś...
OdpowiedzUsuńW przypadku tej książki wystarczy podstawowa wiedza, reszta jest ładnie przez autorkę objaśniona, dlatego polecam!
UsuńJestem bardzo wybiórcza, jeśli chodzi o czytanie opowieści biograficznych. Ale ta brzmi ciekawie. Dopisuję do listy książek do przeczytania :)
OdpowiedzUsuńWarto w wolnej chwili przeczytać. Pozdrawiam!
Usuń