Magdaleny
Samozwaniec nie trzeba chyba nikomu przedstawiać. Dla porządku –
była córką Wojciecha Kossaka i siostrą Marii
Pawlikowskiej-Jasnorzewskiej. Swoim zachowaniem i stylem bycia u
jednych budziła zgorszenie, u innych zachwyt.
„Kartki z
pamiętnika młodej mężatki” to książka, której pierwsze
wydanie ukazało się w 1926 roku. Plotka głosiła, że całość
powstała w czasie jednej nocy na zamówienie Sztajnsberga –
księgarza i wydawcy. Całość składa się z dwóch części. W
pierwszej została stworzona satyra na to, co działo się na ulicach
Warszawy po przewrocie majowym. Akcja obejmuje trzy doby w maju 1926
r. kiedy wojska zwolenników Józefa Piłsudskiego strzelały do
wojsk premiera Wincentego Witosa i prezydenta Stanisława
Wojciechowskiego. Bohaterką jest 20-letnia Mimi, Polka, która
wyszła za Francuza Armanda Bigourdana. Przyjeżdża do Warszawy po
długoletnim pobycie w Paryżu. Mimi mówi, że bierze udział w
obronie stolicy, którą porównuje do obrony Lwowa (sama leży w
łóżku i pije czekoladę). Nie może spać, ale nie ze strachu,
tylko z powodu hałasu. Nic nie rozumie z zaistniałej sytuacji, sama
pisze o sobie, i słusznie, że jest ignorantką jeśli chodzi o
sprawy polskie. O wojnie domowej ma bardzo przemyślane poglądy:
To była wojna domowa, a co domowe – to zawsze zdrowe!
Wydarzenia
majowe przedstawiono jako tragikomiczne. To humoreska, która
pokazuje chaos panujący na ulicach Warszawy.
Druga część jest
zatytułowana „Trudności z doktorem”. Bohaterka żali się, że
na doktorów nie działają kobiece sztuczki, ponieważ wszystko
biorą medycznie. Nie można przy nich mówić o tęsknocie miłosnej,
samobójstwie, bólu istnienia, zachwycać się sobą czy mówić o
sobie interesujące rzeczy:
Rozmowa o sercu z doktorem nie prowadzi już absolutnie do niczego.
-Doktorze, moje serce to ptak drżący z bólu, ptak, który chce żyć, a nie może rozwinąć skrzydeł, zamknięty w klatce piersiowej.
-Ptak? Myli się pani. Serce jest w porządku. Nie słyszę tam żadnego świergotania – termin lekarski – przy klapkach, ani, tym mniej, szelestów. Ostatecznie może pani jodu zażywać sobie trochę, a ptaszkiem sobie głowy nie zawracać, chyba że już koniecznie, w takim razie bocianem… to pani nawet dobrze zrobi. No, czas na mnie. Pacjenci czekają, rączki całuję.
Mówi,
że lekarze to brutale, bowiem nie można poznać kobiecości na
stołach operacyjnych i w prosektoriach.
Książka
Samozwaniec zachwyca humorem, jest lekka, a jednocześnie zmusza do
refleksji. Podoba mi się sposób, w jaki pisze. To nie pierwszy
utwór tej autorki, jaki przeczytałam i z całą pewnością nie
ostatni.
No to polecam 'Z pamiętnika niemłodej już mężatki' :)
OdpowiedzUsuńChętnie przeczytam. Dziękuję za polecenie:)
UsuńRzeczywiście napisana jakby lekko, z dystansem, ale można tu wiele przemyśleć. Ciekawa pozycja.
OdpowiedzUsuńBardzo dobrze bawiłam się podczas lektury. Lubię takie książki:)
UsuńMoniko czy to jest nowość? Kiedy wydana? Czy znajdę w bibliotece?
UsuńZ chęcią przeczytam, bo cytaty świetne - wiele mówią o książce i Twój opis tylko zachęca:)
Nie, po raz pierwszy książka została wydana w 1926 roku. Ja miałam egzemplarz z 2011 (wydany przez W.A.B.). Basiu, myślę, że śmiało możesz szukać w bibliotece. Cieszę się, że Cię zainteresowała:)
UsuńJeszcze nie zapoznałam się z twórczością tej autorki, choć ją kojarzę, oczywiście. Na pewno to zrobię. :-)
OdpowiedzUsuńKoniecznie! Dla mnie to za każdym razem doskonała rozrywka:)
UsuńSkutecznie mnie przekonałaś do tej książki :)
OdpowiedzUsuńnaczytane.blog.pl
Cieszę się:) Dobra rozrywka gwarantowana!
UsuńCzytałam. Może nie jest to geniusz Samozwaniec w czystej postaci, ale mimo wszystko - lektura bardzo przyjemna i zabawna.
OdpowiedzUsuńZgadzam się, że nie jest to geniusz Samozwaniec, ale lektura bardzo miła i lekka.
UsuńNazwisko autorki jest mi znane, ale nie miałam jeszcze sposobności czytać jej dzieł, lecz myślę, że to nic straconego. Jak będę u siebie w bibliotece, to popytam się, czy mają jakieś powieści jej autorstwa i wypożyczę.
OdpowiedzUsuńMyślę, że powinnaś znaleźć w swojej bibliotece coś tej autorki. Napisała kilkadziesiąt książek, w tym piękną biografię swojej siostry pt. Zalotnica niebieska. Pozdrawiam!
UsuńMuszę w końcu zabrać się za twórczość tej pisarki. Na półce mam kilka pozycji jej autorstwa, więc to tylko kwestia czasu aż sięgnę po którąś z nich.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
Ciekawa jestem czy Ci się spodobają:) Pozdrawiam!
UsuńNie czytałam tej książki, ale może kiedyś... Warto byłoby dowiedzieć się czegoś o swojej imienniczce ; )
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :>
Ja bardzo lubię twórczość Magdaleny Samozwaniec, choć nie wszyscy doceniają jej talent. Polecam!
Usuń