poniedziałek, 20 maja 2013

Brzechwa nie dla dzieci – Mariusz Urbanek

Do niedawna Jan Brzechwa kojarzył mi się tylko z książkami dla dzieci. W mojej ocenie obok Juliana Tuwima to najlepszy twórca literatury dziecięcej w naszym kraju. Niewiele jednak wiedziałam o jego życiu i twórczości. Z niecierpliwością czekałam na książkę Mariusza Urbanka. Przede wszystkim sam tytuł wydawał mi się intrygujący, a poza tym książka została wydana przez Wydawnictwo ISKRY, które bardzo lubię.
Przede wszystkim poznajemy trzy różne oblicza artysty. Jako Jan Lesmian był wybitnym prawnikiem, specjalistą od prawa autorskiego, a także współtwórcą ZAiKS-u. Jako Szer-Szeń tworzył teksty do kabaretów i teatrzyków, z kolei jako Jan Brzechwa był znanym twórcom literatury dla dzieci.
Warto zaznaczył, że jako autor tekstów dla najmłodszych zadebiutował jako 40-letni mężczyzna. Ciągle nie wierzył, że to zapewni mu sławę i pamięć kolejnych pokoleń. Próbował zaistnieć w ogólnej świadomości jako poeta, co nie było łatwym zadaniem. Po ukazaniu się pierwszego tomu został okrzyknięty „drugim Leśmianem”, co było zarzutem, a nie wyróżnieniem. Długo marzył o debiucie w „Skamandrze”. Kolejne tomy również były słabo przyjmowane przez krytykę.
Plusem książki jest to, że Urbanek nie skupia się na sensacjach z życia pisarza, choć powszechnie było wiadomo, że Brzechwa miał powodzenie u kobiet i chętnie z niego korzystał. Autor odnosił się również do drażliwych kwestii – żydowskiego pochodzenia oraz podejścia do powojennego systemu. Z książki Urbanka wyłania się obraz Brzechwy jako człowieka z poczuciem humoru, ciepłego, towarzyskiego, który chętnie i bezinteresownie pomaga innym. Miał dystans do swojej popularności – był mylony z Tuwimem, nazywany Janem Brzytwą, panem Drzewko lub panem Grzywką. Poznajemy jego pasje i słabostki – karty, dobre jedzenie i papierosy. Poznajemy nie tylko całe życie twórcy, w książce pojawiają się również fragmenty jego utworów (w ilości akuratniej), jest wywiad z córką Brzechwy oraz opis sporu wokół nadawaniu imienia poety szkołom czy skwerom.
To jedna z najlepszych książek biograficznych jakie czytałam w ostatnim czasie. 

Poniżej prezentuję fragment twórczości kabaretowej pisarza:

19 komentarzy:

  1. Świetna recenzja Moniko! Gratuluję. Widzę, że duuuuużo nowych rzeczy dowiedziałabym się o Panie Janie z tej pozycji. Wiedziałam o nim tylko mniej więcej z połowę z tego co opisałaś :) Bardzo to wszystko ciekawe.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wielkie dzięki:) Książką faktycznie bardzo ciekawa i wciągająca. Planuję w najbliższym czasie przeczytać kilka tekstów Brzechwy, które nie były mi znane. Pozdrawiam!

      Usuń
  2. Wydawało mi się, że znam Brzechwę , ale okazuje się, że jeszcze niewiele o nim wiem :) Dobrze, że przynajmniej będę miała teraz pojęcie gdzie warto poczytać o nim więcej :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Naprawdę warto bliżej poznać postać Jana Brzechwy. Ja jestem zafascynowana:)

      Usuń
  3. Bardzo dobra recenzja :) Dzięki niej, teraz wiem, że Brzechwa to nie tylko bajeczki i wierszyki dla dzieci.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuję:) Faktycznie z tego słynie i tak został zapamiętany. Wkrótce na blogu planuję zamieścić recenzję którejś z jego książek dla dorosłych więc zapraszam:)

      Usuń
  4. Z pewnością Brzechwa to barwna postać. Mi też kiedyś mylił się z Tuwimem, ale już ich rozróżniam:)) Z pana Grzywki i Brzytwy się uśmiałam! A Kinga Preis jest genialna!:D

    I żeby nie było że piszę komentarz bo ty napisałaś u mnie - uważam że to nieładnie i ja nie odwzajemniam komentarzy tylko piszę ot tak:)) Otworzyłam zakładkę z tym postem wczoraj wieczorem i... przyszła do mnie sąsiadka, żebym uszyła jej spódnicę, posiedziałyśmy, pogadałyśmy i tak ten czas zleciał, że poszłam zaraz spać:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też uważam, że Kinga Preis jest genialna, a jej wykonanie to mistrzostwo!!!
      Co do odwzajemniania komentarz - ja zostawiam wpisy tylko tam, gdzie lubię:) A u Ciebie często goszczę. Pozdrawiam serdecznie!

      Usuń
  5. Dowiedziałam się, że Tuwim zaczął pisać dla dzieci dopiero jak miał 44 lata i już był dość znany wśród dojrzalszych czytelników. Byłam dzisiaj na przedstawieniu dla dzieci w bibliotece, które nawiązywało do roku tuwimowskiego i dowiedziałam się, że nawet Niemen śpiewał Tuwima poezję we "Wspomnieniu" z 1967r.
    http://www.youtube.com/watch?v=fYJ7kuFYkbI
    Ach, piękne to...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To tak a propos Waszej powyższej rozmowy o Tuwimie :D i trochę nie nawiązując do tematu Brzechwy, choć i jeden i drugi na zawsze większości będą głównie kojarzyć się z poezją dziecięcą.

      Usuń
    2. A tak już zupełnie nie a propos poezji dziecięcej i dla dorosłych, to odkryłam ostatnio perełkę - książkę "Bibliotekarza" - rosyjskie klimaty, więc chyba cosik dla Ciebie Moniko ;) Zerknij tutaj kiedyś jak znajdziesz czas:
      http://basiapelc.blogspot.com/2013/05/bibliotekarz-michai-jelizarow.html#comment-form
      Stanowczo Cię namawiam do lektury - ciekawa jestem Twojej opinii i ogólnie czy by Ci się spodobała. Dla mnie najlepsza książka ever :D

      Usuń
    3. Wiem, już ją zamówiłam:) Jestem druga w kolejce. Od razu po Twoim wpisie wiedziałam, że to coś dla mnie. Mam nadzieję, że spodoba mi się tak samo jak Tobie. Pozdrawiam!

      Usuń
    4. Niech choć w 10% spodoba Ci się tak jak mi, a z pewnością się ucieszę :)

      Usuń
  6. Twórczość Brzechwy to praktycznie całe moje dzieciństwo. Chętnie sięgnę po tę książkę i dowiem się czegoś więcej o tym wyjątkowym twórcy :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też wychowałam się na utworach Brzechwy. Nie znałam jednak jego utworów dla dorosłych, a dzięki tej książce nadrabiam zaległości. Pozdrawiam!

      Usuń
  7. Odpowiedzi
    1. A w książce jest ich jeszcze więcej, zapewniam:)

      Usuń
  8. Dopiero po przeczytaniu Twojej recenzji uświadomiłam sobie, że ja właściwie Brzechwy nie znam. W zasadzie moja wiedza o Brzechwie to wiersze dla dzieci i nic poza tym. Widzę, że muszę sporo doczytać.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja teraz nadrabia zaległości bo też wcześniej nie znałam twórczości Brzechwy dla dorosłych. Pozdrawiam!

      Usuń