Do
sięgnięcia po powieść tego autora skłonił mnie jego artykuł zamieszczony w
miesięczniku „Nasza historia”. Montefiore opisywał w nim historię rzekomego
spisku, w który została uwikłana młodzież elitarnej szkoły średniej za rządów
Stalina. Postanowiła przeczytać książkę. Zaintrygowała mnie sprawa złotej
młodzieży w czasach reżimu. Nie bez znaczenia był fakt, że rządy Stalina to okres,
który szczególnie mnie interesuje.
Od
razu napiszę, że książka jest genialna. Wielowątkowa, napisana ciekawym
językiem i wciągająca od pierwszej strony. Świetnie oddane realia dopełniają
całość. Akcja rozpoczyna się w 1945 roku, w momencie, w którym Rosja świętowała
zwycięstwo nad Niemcami. To wtedy na Moście Kamiennym w sąsiedztwie Kremla dwoje
młodych ludzi ginie od strzałów. Rozpoczyna się śledztwo. Poznajemy losy rodzin
Romaszkonów, Satinowów, Dorowów, Błagowów, Szako, Titorenko i Kurbskich. Bowiem
cała sprawa zabójstwa odciska swe piętno nie tylko na dzieciach, ale przede
wszystkich na ich rodzinach. Dodam tylko, że dzieci są namawiane do donoszenia
na najbliższych.
Nie
jest to, wbrew temu, co może się wydawać, opowieść koncentrująca się na reżimie,
który potrafi złamać i zniszczyć każdego, a przynajmniej nie przede wszystkim.
To historia o dorastaniu, przyjaźni, życiu rosyjskich elit, zdradzie, a przede
wszystkim o miłości. Postacie ukazane w książce są bardzo różne – mamy osoby,
ślepo oddane władzy, gotowe poświęcić wszystko, by piąć się po szczeblach
karierach, jak wicedyrektor szkoły Rimm. Są też osoby z pasją, jak nauczyciel
Benia Golden, człowiek, który poświęca własne życie, by ratować młodzież.
System ukazany w książce jest bezwzględny – do aresztu trafiają np. kilkuletnie
dzieci, którym nie oszczędzano nawet rewizji osobistych.
Kolejną
płaszczyzną książki są dalsze losy bohaterów, zupełnie nieprzewidywalne, a
także niezwykła historia miłosna rodziców dwójki bohaterów.
Ja też lubię czytać książki z akcją za rządów Stalina, choć zawsze się wściekam podczas ich czytania, bo te czasy były niesamowicie okrutne. Kilkuletnie maleństwa w aresztach... słów brakuje. Książkę z chęcią przeczytam, mam wrażenie, że mnie zainteresuje.
OdpowiedzUsuńJa mam podobne odczucia. Książki, które traktują o reżimie zwykle na długo zostają w mojej pamięci. To również przestroga. Polecam!
UsuńOkładka taka niepozorna, a tutaj proszę - genialna książka, na którą już mam ochotę.
OdpowiedzUsuńPatrząc na okładkę nigdy bym po nią nie sięgnęła:) A tu wielkie zaskoczenie.
UsuńZałożę się, że gdybym mijała książkę w bibliotece to bym ją przeoczyła. Teraz już wiem, że muszę zapamiętać tytuł :)
OdpowiedzUsuńKoniecznie, bo to kawał dobrej literatury. Pozdrawiam!
UsuńMam ją na półce i czeka na przeczytanie ;)
OdpowiedzUsuńTo trochę Ci zazdroszczę, że taka dobra lektura jeszcze przed Tobą:)
UsuńBardzo ciekawa tematyka. Nie słyszałam o tej książce, a myślę, że mnie zainteresuje.
OdpowiedzUsuńPolecam, myślę, że się nie zawiedziesz:)
UsuńFabuła wydaje się być naprawdę interesująca.
OdpowiedzUsuńJeśli tylko będę miała okazję chętnie przeczytam.
Gorąco polecam:)
UsuńJak mi się podoba okładka tej książki <3
OdpowiedzUsuńTaka bajkowa!
Ma coś w sobie, niby prosta, a jednak przyciąga wzrok.
UsuńCzytałam kilka recenzji tej książki... Każdy autor ukazywał ją w innej odsłonie... Myślę, że historia warta jest poznania...
OdpowiedzUsuńHistoria bardzo ciekawa i tak naprawdę mało znana.
UsuńAaaa, to zdecydowanie moje klimaty, "Rosyjsko mi" że hej! ;) Kochana, ale cudowności znalazłaś! Czy mi się wydaje, czy pierwszy raz wspominasz o jakiejkolwiek książce, że jest "genialna"?
OdpowiedzUsuńFaktycznie, chyba pierwszy raz:) Ale książka jest warta tego określenia.
UsuńWydaje mi się, że to lektura nieco za cięzka dla mnie. Ps. Pierwszy raz odwiedzam Twojego bloga i bardzo mi się tu podoba! :)
OdpowiedzUsuńZapraszam częściej:) Pozdrawiam!
UsuńNie jest zbytnio książka dla mnie, nie moja tematyka. ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Shelf of Books :)
U Ciebie kolejna książka o której wcześniej nie słyszałam, zapowiada się ciekawie może kiedyś będzie możliwość że się z nią zapoznam ;)
OdpowiedzUsuń