Obiecałam,
że raz w miesiącu będzie się pojawiała recenzja kryminał z
czasów PRL-u i słowa dotrzymuję. Dziś zatem pierwsza, ale nie
ostatnia. Dlaczego właśnie taki cykl? Przede wszystkim dlatego, że
ciekawią mnie ówczesne realia, tak różny od dzisiejszych. Moim
zdaniem dzięki osadzeniu w realiach PRL kryminały te pozwalają
poznać prawdziwe życie epoki. Nie są to wybitne dzieła
literatury, ale można przy nich odpocząć.
Cykl
rozpoczynam utworem Direttissima Jerzego Kulczyńskiego. Utwór
ten wybrałam ze względu na intrygujący tytuł. Już śpieszę
objaśnić, co oznacza. To określenie używane we wspinaczce i
oznacza najkrótszą drogę, która prowadzi blisko spadku
wierzchołka. Książka została wydana w 1986 roku przez Wydawnictwo
Iskry i należy do serii Klub Srebrnego Klucza. Już sama okładka
jest mocno intrygująca. Pojawia się pytanie: czy pasta do zębów
może być narzędziem zbrodni?
Akcja
rozgrywa się w moich ukochanych Tatrach, w schronisku przy Morskim
Oku, na przełomie lat 50. i 60. Trwają tam przygotowania do
pierwszej po wojnie polskiej wyprawy w Himalaje. W zgrupowaniu
uczestniczy dziesięciu mężczyzn, przy czym tylko szczęściu z
nich ma pojechać na wyprawę. Przygotowania rozpoczyna samotne
przejście direttissimy Mięgusza przez kierownika wyprawy,
Wirskiego. Niestety, podczas wspinaczki nagle spada on. Szybko
okazuje się, że nie był to wypadek a zabójstwo. Wiadomo, że w
schronisku jest morderca. Zaczyna się halny i nikt nie może opuścić
Morskiego Oka. Rozpoczyna się śledztwo uczestników wyprawy, w
którym bierze udział personel schroniska. Próbują odpowiedzieć
na pytanie: kto zabił Wirskiego? Czy był to uczestnik zgrupowania:
ktoś, kto miał zatarg z Wirskim lub chciał pojechać zamiast niego
w Himalaje? A może to ktoś z zewnątrz – tajemniczy mężczyzna z
Wrocławia lub młody chłopak z Polesia?
Długo
przed połową książki wiedziałam kto zabił i dlaczego. Jednak
ilość możliwych rozwiązań, jaką przedstawia autor jest
imponująca. Ciekawie nakreślone są również sylwetki bohaterów.
Każdy ma swój indywidualny rys. To ludzie z krwi i kości, nie są
doskonali, mają liczne wady, są wobec siebie uszczypliwi, a nawet
złośliwi, bywają też wulgarni.
Podsumowując
Direttissima to
kryminał krótki, ale ciekawie napisany, pokazujący skomplikowane
ludzkie historie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz