Na książkę Jacka Dehnela czekałam od dawna. Tym razem nie
jest to jednak powieść, ale zbiór felietonów publikowanych na stronie wp.pl.
Autor zaznacza, że pisze o książkach nie jako krytyk, ale czytelnik. Niemal
każdy felieton podejmuje inny temat jednak wszystkie one oscylują wokół
czytania i pisania.
Interesujące są rozważania o poezji. Autor przypomina, że w Polsce
każdego roku wydawanych jest kilkaset zbiorów. Wiele osób publikuje również swoje
teksty na portalach. Okazuje się jednak, że niewielu początkujących poetów
interesuje się poezją jako taką. Dehnel podaje też przepis na zyskanie
popularności na portalu dla poetów – utwór musi być krótki, z błyskiem,
powinien olśniewać i koniecznie musi być zadedykowany innemu poecie z tegoż
portalu.
Zaciekawił mnie tekst dotyczący największych zagrożeń dla
pisarzy poruszających temat Holocaustu. Po książki o tej tematyce często
sięgam. Po głębszym zastanowieniu nie
sposób nie zgodzić się z Dehnelem – większość utworów pisanych jest według
jednego schematu. Aby stworzyć dobry utwór trzeba wystrzegać się przekłamań,
kiczu oraz poprawności.
O czym jeszcze można przeczytać? O kanonie lektur,
spotkaniach autorskich, popularności, polszczyźnie, książkach dla dzieci czy
literaturze posmoleńskiej.
Najbardziej do gustu przypadły mi dwa teksty dotyczące
samozwańczych geniuszy literackich – rodziny Grzeszczyków oraz pana Sobieraja,
zwanego lordem Byronem naszych czasów. Gorąco je polecam.
Zdumiewające jak wiele można dowiedzieć się o człowieku ze
sposobu, w jaki pisze o książkach. To
doskonały obserwator, szperacz, a jego refleksje są okraszone dowcipem i
ironią. Sam siebie określa mianem
miłośnika „książek najgorszych”, który kolekcjonuje wszelkiego rodzaju książkowe
kurioza – jest więc i o hodowli drobiu, i o celach śmierci. Dzień spędzony na
lekturze „Młodszego księgowego” uważam za udany. Teraz nie pozostaje mi nic
innego jak czekać na powieść Jacka Dehnela.
Wszystkim sympatykom Jacka Dehnela polecam jego blog.
Właśnie wczoraj rozpaczliwie buszowałam po lubelskim Empiku w poszukiwaniu tej książki, ale jeszcze nie było. :( Po prostu nie mogę się doczekać! Ogromne dzięki za recenzję i adres bloga, nie wiedziałam o jego istnieniu. Zresztą to nie jest jedyny blog Dehnela, może słyszałaś o Tajnym Detektywie.
OdpowiedzUsuńJa też czekałam na "Młodszego księgowego". W Empiku jest dostępny od dzisiaj. Ja swój egzemplarz kupiłam w Matrasie w poniedziałek. Pani widząc moją radość poinformowała mnie, że książka jest u nich w sprzedaży od soboty!!!
UsuńPodany przede mnie blog, choć na innym adresie, zawiera te same treści co Tajny Detektyw:) Lubię też felietony w "Polityce", choć nie czytam ich regularnie...
To dzisiaj zrobię rundkę po mieście. :)
UsuńŻyczę miłej lektury:)
UsuńJestem ogromnym fanem książek najgorszych. Wydawanych niepotrzebnie, o najbardziej zaskakujących tematach i tytułach. I muszę powiedzieć, że pomysł na kolekcjonowanie takich okazów jest na prawdę interesujący i kuszący. Książkowe osobliwości :) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńPrzyznam, że ja też lubię takie "perełki" i chętnie o nich czytam. Przypominają mi się "Lektury nadobowiązkowe" Wisławy Szymborskiej, w których też można było znaleźć książki jedyne w swoim rodzaju:) Pozdrawiam!
UsuńRozbawili mnie poeci! Nie ma to jak dosłodzić komu trzeba i na tym wypłynąć;) No ale tak to już jest, że jeśli ktoś ma talent i chce go zaprezentować światu, musi być też specem od marketingu. Jak ktoś nie ma talentu a ma ambicje, też musi kombinować. Właśnie w radiu była mowa o relaksie przy książkach - w chwilach przemęczenia dobrze sięgać po niezbyt odkrywcze pozycje, natomiast kiedy jest się wypoczętym, warto wziąć do ręki książkę bardziej wymagającą. I ja się z tym zgadzam!
OdpowiedzUsuńNiektórzy twórcy nie mają może talentu do pisania, ale za to nie brak im talentu do autopromocji:)
OdpowiedzUsuńZgadzam się z tym, co napisałaś o relaksie przy książkach. Ja też chętniej sięgam po wymagające lektury jak jestem wypoczęta:)
Autora nie znam, ale chętnie to zmienię:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!!
W takim razie gorąco polecam Ci powieść pt. "Lala". Od niej zaczęłam swoją przygodę z twórczością Jacka Dehnela. Jestem przekonana, że Ci się spodoba i będziesz chciała sięgnąć po kolejne książki tego autora:)
OdpowiedzUsuńJacek Dehnel to bezapelacyjnie mój ulubiony polski pisarz. Uwielbiam "Lalę" i "Saturna", i inne jego książki. Mogę go czytać i słuchać godzinami. Tak więc "Młodszego księgowego" zakupię, gdy tylko moja kochana firma ;/ zasili moje konto :)
OdpowiedzUsuńJa też uwielbiam twórczość Dehnela i bardzo czekałam na "Młodszego księgowego". Autor, jak zwykle, mnie nie zawiódł:)
UsuńPrzyznaję, że o tym autorze słyszę pierwszy raz, ale również muszę powiedzieć, że zaciekawiło mnie bardzo to o czym pisze, więc chyba się skuszę i przeczytam :)
OdpowiedzUsuńTo jeden z moich ulubionych współczesnych autorów:) Warto poznać jego twórczość.
UsuńBardzo ciekawie autor piszę, po prostu nie da się oderwać od książki . Najbardziej zaskakujące jest pismo samego pisarza :) Zapraszam www.pba.com.pl
OdpowiedzUsuńOceniajcie
Zgadzam się w 100%, od książki nie można się oderwać. Chętnie odwiedzę Twoją stronę:) Pozdrawiam!
UsuńeRachuba http://www.erachuba.pl sprostamy nawet największym wyzwaniom. Realizujemy zlecenia z różnych zakątków Polski.
OdpowiedzUsuń