„(…) trząsłem się, bo nagle
dotarło do mnie, że cały świat to jedno wielkie świństwo,
niesprawiedliwe, wredne, podłe świństwo. A winę za to świństwo
ponosili inni. I to wszyscy. Wszyscy winni, bez wyjątku. Poczynając
od matki, która nie kupiła mi porządnego roweru; od ojca, który
zawsze przyznawał jej rację; od rodzeństwa, które śmiało się
złośliwie, że muszę pedałować na stojąco; od wstrętnego
kundla doktorowej Hartlaub, który mnie zawsze napastował (…).”
Jego droga kilkukrotnie przecina się z
drogą tytułowego pana Sommera – osoby tajemniczej, o której nikt
nic nie wie. Całe dnie spędza kilkudziesięciokilometrowych
spacerach. Wszyscy znali pana Sommera, bo zawsze był w drodze. Miał
ze sobą laskę i plecak. Mówił bardzo szybko, nie sposób było go
zrozumieć. Jedynym zdaniem, które bohater dokładnie usłyszał
brzmiało: „Och, zostawcie mnie wreszcie w spokoju!” Tytułowy
bohater cierpi na klaustrofobię. Nie zdradzę, w jaki sposób losy
tych dwóch postaci się splatają.
W postaci bohatera-narratora każdy z
pewnością znajdzie część samego siebie. Opowieść nie jest
wolna od zabawnych historii i nie jest też pozbawiona wzruszeń.
Całość dopełniają przepiękne rysunki Sempé, autora ilustracji
do “Mikołajka”.
A oto utwór Diabellego, ulubionego
kompozytora bohatera-narratora:
Suskind jest super, dzisiaj właśnie układałam książki autorów na S na półce:)I było kilka jego dzieł. "Pachnidło" było super i książka i ekranizacja. "Historia pana Sommera" brzmi także interesująco...
OdpowiedzUsuńWidzisz Basiu jak się zgrałyśmy:) "Historia pana Sommera" sprawiła, że to nie koniec moich przygód z tym autorem.
UsuńNie oglądałam ani nie czytałam "Pachnidła", ale jak przeczytam "Historię pana Sommera" to pewnie sięgnę i po tamtą pozycję. "Historię..." będę miała w ten weekend, umówiłam się z koleżanką na książkową wymianę:D
OdpowiedzUsuńTo jestem bardzo ciekawa Twojej opinii. Ja na początku czytania nie do końca wiedziałam jak ocenić "Historię...", ale z każdą stroną bardziej mi się podobałam. Pozdrawiam!
Usuńjak ja Ci zazdroszczę tego Krakowa
OdpowiedzUsuńsą chyba spotkania blogersów:)
http://tramwajnr4.blogspot.com/
http://artefakt-cafe.pl/
Basiu, dziękuję za informację. Jak zwykle jesteś nieoceniona:)
Usuń