Na
początku tego roku ukazała się książka Mariusza Szczygła pt. Láska nebeská. O zamiłowaniu autora do Czech wiadomo nie od
dziś. Przez wiele lat był on korespondentem „Gazety Wyborczej”
w tym kraju. Láska nebeská to zbiór felietonów, które
Szczygieł pisał do wydanej przez Agorę serii siedemnastu dzieł
pt. Literatura czeska.
Książka
nie jest tylko o literaturze czeskiej, właściwie o literaturze jest
tu niewiele, sporo możemy się za to z niej dowiedzieć o nas
samych, ale przede wszystkim o naszych sąsiadach - Czechach. Sam
Szczygieł przyznaje, że z czytanych książek zwykle zapamiętuje
jedno zdanie i to ono potem żyje własnym życiem. Tak właśnie
jest w tej książce. Tytuł w tłumaczeniu z języka czeskiego
oznacza „miłość niebiańską”, ale Szczygieł woli określenie
„miłość nie z tej ziemi”.
Dziennikarz porusza w swoich
felietonach szereg tematów związanych z życiem. Dla mnie jednym z
najciekawszych był ten dotyczący tabloidyzacji życia w Czechach, o
czym Szczygieł pisze w następujący sposób: „(…) piosenkarka
Helena Vondráčková każdego
dnia dowiaduje się z tabloidów czegoś nowego na własny temat. Na
przykład może zobaczyć siebie, jak wysiada z samochodu w pełnym
słońcu i bez makijażu, z wyjątkowo widocznymi zmarszczkami, i
czyta podpis, żeby z wychodzeniem na ulicę dała sobie spokój
(<<Babciu, już dość!>>). Albo że zapłaciła za
aresztowanego męża milionową kaucję, podczas gdy w czasie
rzekomego aresztowania oboje leżeli na trawniku przed domem.”
Prezentuje
tam wszystkich dziennikarzy tabloidów, którzy kłamali na temat Vondráčkovej, i robi to w taki sam sposób, w jaki oni pokazują
jego żonę. Jeśli dziennikarki mają nadwagę, grube nogi, zawsze
tłustą cerę i nieumyte włosy - fotografie zostały tak dobrane,
żeby te cechy były widoczne. W tym celu zatrudnił detektywów.
Szczygieł wspomina o tym, że oczerniano wielokrotnie również
prezydenta Havla – pomawiano go o nieślubne dziecko i liczne
kochanki.
Autor
podkreśla, że literatura czeska kocha szczegół, życie i zwykłego
człowieka. Uszlachetnia zwyczajne. Imponuje mu przede wszystkim
szczerością i odwagą w pokazywaniu narodu czeskiego z niezbyt
chlubnej strony.
Każdy,
kto sięgnie po książkę zwróci uwagę na wyjątkowe zdjęcia. Ich
autorem jest popularny czeski fotograf František
Dostál. Jego
twórczość jest zupełnie nieznana Polakom. Z pewnością książka
Szczygła przyczyni się do popularyzacji tego nazwiska w naszym
kraju. Dlaczego? Bo obok tych zdjęć nie można przejść obojętnie.
Do ich autora przylgnęło określenie – fotograf absurdu –
zdecydowanie słusznie. Przytoczę zdanie, które wypowiada fotograf,
a które w pełni oddaje jego styl podejścia do zdjęć:„za
pomocą aparatu łapię tylko przelotne chwile, dlatego że są one,
w przeciwieństwie do wszystkich kosztownych rzeczy, najpiękniejsze
na świecie”. Trudno się z nim nie zgodzić.
Mnie
osobiście książka Mariusza Szczygła zachęciła do sięgnięcia
po literaturę czeską, której, przyznam szczerze, nie znam zbyt
dobrze. Wkrótce na blogu pojawią się tego efekty. Poniżej
prezentuję najciekawsze zdjęcia Františka
Dostála.
Pochodzą one ze strony mariuszszczygiel.com.pl
Pochodzą one ze strony mariuszszczygiel.com.pl
Blog jest cool :)
OdpowiedzUsuńDziękuję za pierwszy komentarz, Mariusz w ten właśnie sposób przechodzisz do historii :)
OdpowiedzUsuńTo są trzy małe słowa dla człowieka, ale wielki dzień dla historii ludzkości ;)
OdpowiedzUsuń